Jeśli kiedykolwiek się zastanawialiście jaki związek mogą mieć te dwie rzeczy, zaraz dam Państwu odpowiedź. Perły keshi, jak mogli Państwo przeczytać w moich poprzednich postach, są perłami raczej drobnymi, w 100 procentach składających się z masy perłowej i najczęściej powstającymi z przypadku. Dlatego też zwiedzający na targach AGTA GemFair Tucson mogli przeżyć nie małe zdziwienie. Ujrzeli niezwykle duże (około 20 mm), o pięknym połysku i kolorze tahitańskie perły keshi firmy Emiko Pearls. Jak to się stało, że te zazwyczaj drobne perły uzyskały taki wygląd? Dyrektor Emiko Pearls wyjaśnił zainteresowanym, że tak na prawdę nie były to perły keshi a perłą z koralikiem jako jądro. Po głębszych poszukiwaniach okazało się, że perły te były wyhodowane z pomocą niebieskiej tabletki. Tak jak słynny lek stymulujący dla ludzi, tak i tu wykorzystano proteiny uzyskane z krwi i szpiku kostnego pojawiające się pod postacią płynnych cukrów. FNC BIO Nucleus, bo tak nazywa się ten produkt, używa ową fibronektynę by zwiększyć przyleganie komórek i przyśpieszyć budowanie warstw perły. Nawet młode małże są w stanie wyprodukować stosunkowo duże perły. W chwili obecnej obserwacja i hodowla są w początkowym stadium, ale pierwsze wyprodukowane perły budzą podziw na rynku jubilerskim zachwycając swoją wielkością i połyskiem.
Porównanie pereł keshi powstałych bez, jak i z pomocą tzw. niebieskiej pigułki (blog.pearlparadise.com)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz